Rosnące ceny energii oraz dążenie do dekarbonizacji i ograniczania skutków kryzysu klimatycznego, skłaniają do intensywnego myślenia nad sposobami pozyskiwania tańszej energii. Obecnie w dobie wojny za granicami Polski szczególnie silnym argumentem jest nasze bezpieczeństwo energetyczne. Nie można też jednak lekceważyć zmian środowiskowych i aspektów ekonomicznych.
W okresie letnim, kiedy występuje ogromne zapotrzebowanie na energię elektryczną zasilającą systemy chłodzenia zdarzały się już nieplanowane wyłączenia bloków energetycznych w kilku polskich elektrowniach. Wprawdzie raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego uspokaja, że nie grozi nam blackout, to temat niezależności energetycznej i pozyskania energii z OZE coraz częściej pojawia w mediach. Jednym z możliwych rozwiązań produkowania energii na własne potrzeby jest założenie spółdzielni energetycznej.
Spółdzielnia energetyczna SE jest podmiotem zdefiniowanym w ustawie z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (ustawa o OZE Dz.U. 2015 poz. 478).
Chociaż pojęcie funkcjonuje w polskim prawie już prawie dekadę to przepisy dopiero częściowo doprecyzowano w latach 2018-2019. Zgodnie z definicją z art. 2 pkt 33a ustawy o odnawialnych źródłach energii, spółdzielnia energetyczna oznacza spółdzielnię w rozumieniu ustawy z dnia 16 września 1982 r. – Prawo spółdzielcze lub ustawy z dnia 4 października 2018 r. o spółdzielniach rolników, której przedmiotem działalności jest wytwarzanie energii elektrycznej lub biogazu, lub ciepła, w instalacjach odnawialnego źródła energii i równoważenie zapotrzebowania energii elektrycznej lub biogazu, lub ciepła, wyłącznie na potrzeby własne spółdzielni energetycznej i jej członków, przyłączonych do zdefiniowanej obszarowo sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV lub sieci dystrybucyjnej gazowej lub sieci ciepłowniczej.
Zgodnie z ustawą, w przypadku produkcji energii elektrycznej łączna moc urządzeń nie może przekroczyć 10 MW, a wyprodukowany prąd ma pokryć w ciągu roku nie mniej niż 70% potrzeb własnych członków spółdzielni.
Pierwsze dwie spółdzielnie energetyczne zostały zarejestrowane w Polsce w 2021 roku, jednak brak przepisów związanych ze sposobem rozliczania się spółdzielni z operatorem systemu dystrybucyjnego OSD skutecznie hamował powstawanie kolejnych.
Ostatecznie SE dostały szansę na rozwój wraz z ostatnią nowelizacją ustawy, która nastąpiła 2022 roku (Dz. U. 2022 poz. 704 i 1378). Po wejściu w życie z dniem 1 kwietnia 2022 Rozporządzania Ministra Klimatu i Środowiska oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi określającego zasady dotyczących zawierania umów z operatorami dystrybucji energii (rozporządzenie w sprawie dokonywania rejestracji, bilansowania i udostępniania danych pomiarowych oraz rozliczeń spółdzielni energetycznych) pozwoliło przełamać bariery prawne i trudności w podpisywaniu umów i rozpoczynaniu działalności.
Spółdzielnia jest podmiotem, który jest w stanie zapewnić w dużym stopniu dla jej członków niezależność energetyczną, co w dobie obecnego kryzysu, wysokich cen nośników energii powinno przyczynić się do ich masowego powstawania. Jest instrumentem działającym na obszarach wiejskich i miejsko-wiejskich, a więc w takich rejonach kraju, gdzie jest pożądane zrzeszenie lokalnego społeczeństwa z jednostkami samorządu terytorialnego. Stworzenie SE ułatwia inwestowanie w OZE, poprzez współponoszenie kosztów inwestycji przez wszystkich spółdzielców, co daje możliwość wybudowania większej instalacji i dostarczenie energii do szerszej grupy odbiorców.
Spółdzielnia energetyczna, której działalność będzie opierała się na wytwarzaniu energii elektrycznej, może skorzystać z tzw. rozliczenia prosumenckiego. Taki system rozliczeń zachęca do jak największego wykorzystania energii na miejscu. System prosumencki pozwala na wprowadzenia do sieci elektroenergetycznej niewykorzystanej energii w celu jej zmagazynowania, a następnie pobrania tej energii w okresach niedoboru produkcji. Sprzedawca jest zobowiązany dokonania rozliczenia z SE ilości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej wobec ilości energii elektrycznej pobranej z tej sieci w stosunku ilościowym 1 do 0,6. W przypadku spółdzielni liczącej wielu członków łatwiejsze jest bilansowanie w sposób dążący do jak najniższego poziomu kosztownego magazynowania energii. Takie rozwiązanie nie jest praktycznie możliwe w przypadku pojedynczego prosumenta.
Kolejnym argumentem za tworzeniem SE jest zwolnienie z posiadania koncesji oraz części opłat związanych z dystrybucją takich jak opłata mocowa, opłata OZE, opłata kogeneracyjna, co jest ogromnym ułatwieniem. Spółdzielnia zobowiązana jest do rozliczeń tylko z operatorem sieci dystrybucyjnej OSD.
Oprócz wskazanych powyżej korzyści, ważnym efektem wspólnej realizacji przedsięwzięcia jest umocnienie więzi lokalnego społeczeństwa oraz wzrost bezpieczeństwa energetycznego dla wsi czy gminy. Każda SE przed rozpoczęciem działalności musi zostać zarejestrowana w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (KOWR).
Swoim doświadczeniem związanym z założeniem pierwszej zrejestrowanej w Polsce Spółdzielni Energetycznej podzielił się Prezes Pan Ireneusz Perkowski. SE Eisell powstała w 2021 roku na terenie Raszyna. W jej skład wchodzi pięciu członków, w tym dwóch występuje w podwójnej roli, zarówno wytwórców jaki i odbiorców energii, pozostali trzej są tylko odbiorcami. Zasoby SE to dwie instalacje fotowoltaiczne o mocy 10 kW oraz magazyn energii na 10 kWp. Spółdzielnia dysponuje stanowiskiem do ładowania samochodów elektrycznych. Jak podkreśla Pan Ireneusz Perkowski najważniejszy jest dobór członków oraz świadomość, że niezależnie od wielkości zainwestowanych środków wszyscy spółdzielcy mają takie same prawa, co przekłada się na podejmowanie decyzji, które zapadają w trybie 1 członek = 1 głos. Optymalnym rozwiązaniem dla SE na etapie analizy biznesowej jest budowa takiej wielkość instalacji, aby profil produkcji energii pozwoli na jej bezpośrednią konsumpcję przez członków SE. Taki model pozwala osiągnąć najwięcej korzyści uniknąć magazynowania czy oddawania energii do sieci. W kolejnym kroku należy opracować Statut Spółdzielni, wybrać władze Radę Nadzorczą oraz Prezesa i opracować zasady wzajemnych rozliczeń pomiędzy członkami. Kolejnym etapem jest rejestracja w KRS, która często wymaga cierpliwości. SE Eisell czekała aż 5 miesięcy na rejestrację, natomiast zgłoszenie do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa KOWR nastąpiło w ciągu jednego miesiąca.
Jak podkreśla Prezes Ireneusz Perkowski największym wyzwaniem było podpisanie umowy ze sprzedawcą energii, którym dla Eisell jest P.G.E. Umowę negocjowano prawie 12 miesięcy, do momentu ogłoszenia w kwietniu 2022 roku ww. rozporządzenia nie było żadnych wzorców, a samo rozporządzenie nie precyzuje jednoznacznie sposobu rozliczeń. W praktyce oznacza to, że każda SE musi wynegocjować zasady rozliczeń ze swoim sprzedawcą. Optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszyscy sprzedawcy mieli jeden wzorzec, co by znakomicie uprościło i skróciło cały proces podpisywania umowy.
Do wzajemnych rozliczeń pomiędzy członkami spółdzielni został przygotowany arkusz excel do którego są wprowadzane wszystkie dane, a rozliczenie odbywa się raz w miesiącu.
Narzędzie do rozliczeń zostało przygotowane we własnym zakresie, ale niewątpliwie widać potrzebę stworzenia oprogramowania, które mogłoby rozliczać członków SE. Obecnie od sierpnia 2022 po dwóch latach od rejestracji SE Eisell funkcjonuje bez zakłóceń.
Pytanie o bariery w powstawaniu tego typu inicjatyw skierowałam również do pracowników CoopTech Hub – centrum technologii spółdzielczych.
Pan Rafał Krenz potwierdził, że największym problemem w zakładaniu SE był długi proces legislacyjny i brak transparentnych zasad na jakich SE miałaby się rozliczać ze sprzedawcą energii. W listopadzie 2022 roku prace nad usunięciem barier legislacyjnych rozpoczął zespół ekspertów działający przy pełnomocniku rządu ds. transformacji energetycznej obszarów wiejskich. Można jedynie zastanawiać się, dlaczego to tak długo trwało i czy wybuch wojny w Ukrainne przyśpieszył prace ustawodawcze.
Optymizmem napawa fakt, że w drugiej połowie roku, po ogłoszeniu rozporządzenia pojawiło się kilka nowych SE. Trzecia spółdzielnia energetyczna w Polsce powstała w Stawiskach w województwie podlaskim. Jej prezesem został Pan Paweł Pisarczyk, prezes firmy Atende Industries.
Celem nowopowstałej spółdzielni energetycznej w Stawiskach ma być wytwarzanie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii na rzecz swoich członków oraz organizowanie między nimi dostaw i odbioru energii elektrycznej.
Spółdzielnia Stawiski otrzymała już swój numer NIP oraz została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego. Wykazane w KRS przedmioty działalności obejmują: wytwarzanie energii elektrycznej, handel energią elektryczną, przesyłanie energii elektrycznej, dystrybucję energii elektrycznej, wytwarzanie i zaopatrywanie w parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych, pośrednictwo w sprzedaży usług instalacji odnawialnych źródeł energii, działalność edukacyjną w zakresie OZE i integrację lokalnej społeczności. Jak zapewniają pomysłodawcy przedsięwzięcia, dzięki współpracy w ramach nowego podmiotu członkowie spółdzielni będą mogli liczyć na zmniejszenie kosztów zakupu energii elektrycznej oraz dodatkowe przychody ze sprzedaży energii z OZE.
Jak anonsuje Prezes SE w Stawiskach Pan Paweł Pisarczyk „Spółdzielnia energetyczna w Stawiskach ma być spółdzielnią referencyjną, która pokaże jak skutecznie bilansować lokalnie wyprodukowaną energię, jednocześnie maksymalnie zaspokajając potrzeby energetyczne społeczności. Kolejnym ważnym krokiem dla spółdzielni będzie magazynowanie energii, a dzięki temu rozwiązaniu zwiększenie skali jej działania. Region Podlasia słynie z czystego powietrza i wspaniałych wyrobów mleczarskim, dlatego jednym z kluczowych założeń naszego projektu jest, aby energia elektryczna wyprodukowana z OZE zasiliła okoliczne zakłady produkcyjne tym samym przyczyniając się do zminimalizowania śladu węglowego w przemyśle mleczarskim. Taki model produkcji wpisuje się w kluczowy kierunek wskazany przez Unię Europejską, związany z dekarbonizacją w produkcji spożywczej.”
Są już zapowiedzi z rynku, że kolejne spółdzielnie będą powstawać we współpracy z samorządami w województwach podlaskim, małopolskim, mazowieckim i dolnośląskim.
W rejestrze spółdzielni energetycznych, prowadzonym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa znajduje się pięć SE w tym trzy zarejestrowane w 2023 roku.
W gminie Niepołomice pod Krakowem wkrótce powstanie spółdzielnia energetyczna. W planach znajduje się wybudowanie farmy fotowoltaicznej o mocy 1 MW, która zastąpi składowisko odpadów komunalnych. Według władz gminy ta inwestycja ma przynieść wielotysięczne oszczędności.
Kolejną barierą jaką dostrzegają Pan Rafał Krez i Krzysztof Ruciński są niestety opóźnienia związane z rozpoczęciem wydatkowania środków pomocowych z UE. Wiele społeczności energetycznych zgłaszających się do CoopTech Hub wstrzymuje się z rozpoczęciem działalności oczekując na możliwość pozyskania dotacji na inwestycje. Wszyscy z niecierpliwością oczekują na zakończenie sporu politycznego i rozpoczęcie naborów wniosków w planowanych konkursach na wsparcie społeczności energetycznych. W ocenie obydwu Panów trudno zrozumieć wstrzymywanie się z wydatkowaniem środków pomocowych w sytuacji kryzysu geopolitycznego i energetycznego. Wygląda na to, że rząd już przegapił szansę dynamicznego rozwoju sektora energetyki obywatelskiej, a kolejne odkładanie decyzji w czasie tym bardziej należy ocenić krytycznie.
Rozwiązaniem prawnym budzącym dyskusje i kontrowersje jest ograniczenie działalności spółdzielni energetycznych do obszarów wiejskich i miejsko-wiejskich. Pominięcie miast w zakresie rozwoju spółdzielczości energetycznej to rozwiązanie nieznane nigdzie na świecie. Społeczności energetyczne w miastach ciągle nie mają swojej instytucji prawnej, bo model prosumenta zbiorowego nie został nigdzie wdrożony, a prosument wirtualny to jednak odległa perspektywa. Odmiennego zdania jest pan Ireneusz Perkowski, który twierdzi, że miasta są miejscem na powstawanie klastrów i prosumenta zbiorowego.
Liczne doświadczenia pracowników CoopTech Hub w kontaktach z potencjalnymi twórcami spółdzielni energetycznych pokazują, że należy budować wzajemne zaufanie i promować ideę spółdzielczości w Polsce. Spółdzielnie energetyczne mają lokalny charakter, potrzebne jest zaangażowanie samorządów w ich tworzenie. Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że lokalne samorządy trochę obawiają się demokracji. Być może brakuje poczucia odpowiedzialności za politykę energetyczną w samorządach, nie ma długofalowych planów i wiary w zdolności do koordynacji przedsięwzięć. Obecnie lokalni energetycy często nadzorują zakupy węgla, względnie zajmują się transformacją energetyczną obiektów należących do samorządu.
Znamienny jest też brak długofalowych wizji i planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe.
Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030 optymistycznie wyznacza następujące cele klimatyczno-energetyczne:
- uwzględniając: 14% udziału OZE w transporcie oraz roczny wzrost udziału OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie o 1,1 pkt. proc. średniorocznie,
Jak widać niewiele trzeba by spółdzielnie energetyczne rozwijały się dynamicznie, rozwiązując w części aktualne problemy na rynku energetycznym. Obecnie jest moment na radykalne przyspieszenie i tak mocno opóźnionych prac rządowych. Po pierwsze uruchomienie środków na inwestycje w formie dotacji jak i preferencyjnych pożyczek wspartych ze środków UE oraz poprawa i uelastycznienie rozwiązań prawnych nad czym dopiero pracuje rząd. Konieczne jest przyspieszenie prac rządowych, bo po stronie samorządowej i społecznej jest bardzo dużo inicjatyw i coraz większe zainteresowanie społecznościami energetycznymi. Zaniedbania w tym zakresie są niezrozumiałe i wymagają natychmiastowej korekty.
Mając na uwadze problemy ze stabilnością sieci, konieczna jest promocja autokonsumpcji, a potencjalnych prosumentów należy ukierunkować na konkretne i sprawdzone już rozwiązania. Dziś takiej świadomości brakuje, choć trzeba przyznać, że kryzys energetyczny sprawił, że postawa ta się z dnia na dzień się zmienia. Obecnie coraz więcej samorządów inicjuje własne programy nie czekając na środki rządowe. Sytuacja finansowa samorządów jest jednak trudna, a jak wiemy, w trakcie kryzysu najłatwiej jest zmniejszyć skalę inwestycji. Spółdzielnie energetyczne właśnie w kategoriach inwestycji należy postrzegać.
Przedstawiciele CoopTech Hub od lat obserwują, że polityka energetyczna na poziomie lokalnym często funkcjonuje “od grantu do grantu”. Panowie wspólnie apelują, aby spółdzielnie energetyczne wpisać w długotrwałą wizję rozwoju gmin – jak twierdzą to działanie nie może się odbywać wyłącznie z inicjatywy podmiotów trzecich.
Podsumowując, pozytywne jest rozwiązanie największego problemu z określeniem sposobu rozliczeń ze sprzedawcą energii. Wygląda na to, że teraz już nic nie stanowi przeszkody w masowym powstawaniu spółdzielni energetycznych.
Jest to również korzystne dla operatora systemu przesyłowego, ponieważ uproszczone jest zarządzanie siecią, do której podłączona jest mniejsza ilość większych odbiorców niż odbiór energii z tysięcy małych instalacji prosumenckich.
Na obecnym etapie, aby rozwiązanie stało się powszechne pozostaje promocja Spółdzielni Energetycznych poprzez wykazywanie korzyści zarówno dla lokalnych samorządów i społeczności, a dodatkowo wsparcie i promowanie działalności istniejących spółdzielni niewątpliwie będą zachętą dla nowych potencjalnych inwestorów.
Na koniec chciałabym serdecznie podziękować moim rozmówcom Panu Ireneuszowi Perkowskiemu Prezesowi SE Eisell i oraz pracownikom CoopTech Hub Panom Rafałowi Krenz i Krzysztofowi Rucińskiemu, którzy podzieli się ze mną wiedzą, doświadczeniami i swoim spostrzeżeniami, co pozwoliło na przygotowanie tak obszernego materiału.